Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124

Noc z 9 na 10 września 2025 roku przejdzie do historii jako moment, w którym wojna za naszą wschodnią granicą przestała być jedynie medialnym doniesieniem, a stała się namacalnym zagrożeniem. Rosyjskie drony nad Polską i ich zestrzelenie przez siły zbrojne RP to wydarzenie bezprecedensowe.
Jednak każdy, kto postrzega ten incydent wyłącznie w kategoriach militarnych, popełnia strategiczny błąd. Naruszenie przestrzeni powietrznej było bowiem głośnym prologiem do cichej ofensywy, która właśnie rozpoczyna się w polskiej cyberprzestrzeni.
Aby zrozumieć, co nas czeka, musimy najpierw pojąć filozofię działania przeciwnika. Rosja od lat doskonali doktrynę wojny hybrydowej, w której pociski, bity i dezinformacja tworzą jeden, zintegrowany arsenał.
Celem nie jest już tylko podbój terytorium, ale paraliż państwa od wewnątrz – złamanie jego gospodarki, zniszczenie zaufania do instytucji i skłócenie społeczeństwa.
W tej strategii cyberataki odgrywają rolę kluczową, a za ich realizację odpowiadają wyspecjalizowane jednostki służb specjalnych, działające z finezją i brutalnością.
Na czele tych operacji stoją dwaj główni aktorzy, których nazwy kodowe powinny być znane każdemu specjaliście ds. bezpieczeństwa:
Co istotne, rosyjskie służby zacierają granicę między operacjami państwowymi a pospolitą cyberprzestępczością.
Grupy ransomware, takie jak Conti czy LockBit, często otrzymują od Kremla ciche przyzwolenie na działanie w zamian za realizację „zleceń” uderzających w zachodnie cele – szpitale, korporacje czy samorządy. To pozwala siać chaos rękami pozornie niezależnych kryminalistów i dodatkowo komplikuje atrybucję ataków.
W kontekście ostatnich wydarzeń, Polska staje się celem o najwyższym priorytecie. Możemy spodziewać się uderzenia z kilku kierunków jednocześnie.
Scenariusz 1: Uderzenie w infrastrukturę krytyczną (ICS/SCADA)
To najbardziej niebezpieczny scenariusz. Celem staną się systemy sterowania przemysłowego, od których zależy funkcjonowanie państwa. Ataki mogą być wymierzone w:
Scenariusz 2: Paraliż administracji i kradzież danych
Głównym celem operacji szpiegowskich (prowadzonych przez SVR) staną się kluczowe instytucje państwa. Należy spodziewać się zmasowanych kampanii spear-phishingowych, precyzyjnie wymierzonych w urzędników i wojskowych z MON, MSZ czy Ministerstwa Cyfryzacji.
Celem będzie nie tylko kradzież danych dotyczących bezpieczeństwa i planów obronnych, ale także przejęcie kontroli nad kontami, które mogą posłużyć do dalszej eskalacji lub operacji dezinformacyjnych.
Scenariusz 3: Wojna informacyjna i chaos społeczny
Ten atak już trwa, ale teraz wejdzie w nową, intensywną fazę. Jego celem jest zniszczenie tkanki społecznej. Możemy oczekiwać:
Prognozy te nie są jedynie spekulacjami. Wynikają one wprost z analizy rosyjskiej doktryny wojennej i logiki obecnej sytuacji.
Musimy porzucić złudzenie, że cyberbezpieczeństwo to techniczny problem zamknięty w działach IT. Dziś jest to fundament bezpieczeństwa narodowego, a każdy administrator, programista i menedżer staje się obrońcą na cyfrowej linii frontu.
Czas reaktywnego gaszenia pożarów bezpowrotnie minął. Wymagana jest zmiana paradygmatu w kierunku proaktywnej obrony i budowania odporności.
Warto w tym miejscu podkreślić: celem tej analizy nie jest sianie paniki, lecz budowanie strategicznej świadomości i odporności. To właśnie rzetelna wiedza i chłodna ocena ryzyka, a nie strach, stanowią podstawę skutecznego przygotowania się na scenariusze, które mogą zmaterializować się w każdej chwili.
Dla branży IT oznacza to konieczność natychmiastowego działania:
Czerwone niebo nad wschodnią Polską było testem naszych procedur wojskowych. Nadchodząca cyfrowa ofensywa będzie testem odporności całego naszego państwa i społeczeństwa. To nie jest czas na strach, ale na konsolidację sił – na współpracę sektora prywatnego z administracją publiczną, na dzielenie się wiedzą o zagrożeniach i na budowanie cyfrowej tarczy, której nie złamią ani zmasowane ataki DDoS, ani precyzyjne operacje szpiegowskie. Historia uczy, że największą siłą Polski w obliczu zagrożeń zawsze była zdolność do mobilizacji i adaptacji. Dziś ta mobilizacja musi odbyć się w naszych sieciach, serwerowniach i umysłach.