Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124

Zaufanie, odpowiedzialność, otwartość – to słowa, które odmieniane są w firmach technologicznych przez wszystkie przypadki. Pojawiają się na slajdach onboardingowych, w komunikacji wewnętrznej, w prezentacjach dla vendorów i w ogłoszeniach o pracę. Ale jeśli zapytać pracowników, czy rzeczywiście je widzą na co dzień, odpowiedź bywa inna.
W wielu organizacjach partnerskich kultura organizacyjna pozostaje deklaracją. Tymczasem w praktyce liczy się coś zupełnie innego: decyzje, które podejmuje lider. I to nie te zapisane w strategii, ale te codzienne, często niezauważalne. Właśnie one budują zaufanie lub podważają je bez słowa.
W firmach z kanału partnerskiego – integratorach, MSP, VAR-ach czy dystrybucjach – tempo działania jest wysokie, złożoność projektów duża, a zespoły często rozproszone. To środowisko, w którym kultura organizacyjna nie może być czymś deklaratywnym.
Ona musi działać operacyjnie. Gdy tego brakuje, pojawia się chaos decyzyjny, niespójność komunikacji i zjawisko „formalnych zasad i nieformalnych praktyk”, które zaczyna rozkładać zespół od środka.
Liderzy często wierzą, że kultura to coś, co trzeba opisać i zakomunikować – najlepiej raz, porządnie, na wspólnym spotkaniu. Ale organizacja nie zapamiętuje prezentacji.
Organizacja obserwuje codzienność. Jeśli wartości ogłoszone w poniedziałek rozmijają się z decyzjami podejmowanymi w środę, zespół błyskawicznie wyciąga wnioski. Często inne, niż te oczekiwane.
W rzeczywistości kultura nie tworzy się odgórnie. Kształtuje się oddolnie – przez powtarzalność. Gdy pracownik widzi, że inicjatywa kończy się reprymendą, więcej nie wychodzi z propozycją. Gdy obserwuje, że błędy są ukrywane lub karane, przestaje przyznawać się do porażek. A jeśli widzi, że awans zależy nie od kompetencji, tylko od lojalności, zaczyna dostosowywać swoje zachowania nie do oczekiwań, ale do polityki.
Zaufanie i odpowiedzialność – te najczęściej powtarzane hasła w kulturze firm IT – nie są efektem szkoleń. One wynikają z codziennego doświadczenia pracy w danym środowisku. Gdy lider mówi, że zależy mu na samodzielności zespołu, ale na każdym etapie projektu zatwierdza decyzje, zespół uczy się, że samodzielność jest fikcją.
Gdy mówi o transparentności, a później kluczowe zmiany są ogłaszane z zaskoczenia, trudno oczekiwać otwartości w drugą stronę.
W organizacjach partnerskich zaufanie ma nie tylko znaczenie relacyjne, ale także bardzo praktyczne. Zespoły sprzedażowe muszą ufać marketingowi i presalesowi, a delivery – zespołom projektowym i klientowi. Jeśli to nie działa, wszystko się rozjeżdża.
Komunikacja staje się defensywna, pojawia się przekazywanie odpowiedzialności, a decyzje są opóźniane z obawy przed błędem.
Zaufanie nie powstaje dlatego, że ktoś je ogłosił. Powstaje, kiedy ludzie widzą, że organizacja działa według przewidywalnych zasad. Że błędy można zgłosić bez obawy o konsekwencje. Że decyzje są podejmowane na podstawie faktów, nie emocji. Że lider trzyma się tego, co deklaruje – nawet wtedy, gdy jest to trudne.
W firmach, w których zaufanie jest wysokie, zespoły działają szybciej i podejmują więcej inicjatywy. Tam, gdzie go brakuje, wszystko wymaga doprecyzowania, konsultacji, akceptacji i – często – mailowego potwierdzenia „na wszelki wypadek”.
Niektóre organizacje partnerskie budują spójną kulturę nie przez wielkie programy, ale przez bardzo konkretne działania. Firma MSP, która po każdym większym incydencie organizuje wspólne spotkanie z analizą problemu, pokazuje, że porażka jest elementem procesu, a nie powodem do unikania odpowiedzialności.
Integrator, który pozwala młodszym pracownikom samodzielnie poprowadzić projekt pilotażowy, nie tylko buduje zaangażowanie, ale też uczy zaufania do własnych decyzji.
Dystrybutor, którego zarząd publicznie prosi o feedback na temat wprowadzonych zmian, nie tylko słucha, ale modeluje zachowanie, które potem widoczne jest w zespołach handlowych.
To nie są kampanie employer brandingowe. To nie są certyfikaty z kultury organizacyjnej. To są działania, które pokazują ludziom, że wartości nie są tylko słowem na ścianie, ale czymś, co realnie wpływa na ich codzienną pracę.
Kultura organizacyjna nie tworzy się w warstwie komunikacyjnej. Tworzy się w warstwie operacyjnej – tam, gdzie zapadają decyzje o awansach, reakcjach na błędy, rozdziale odpowiedzialności czy sposobie prowadzenia spotkań.
To lider – niezależnie od poziomu w strukturze – jest właścicielem tej codzienności. Może spójnie ją kształtować lub przypadkowo ją rozproszyć. Może zbudować klimat, w którym ludzie wiedzą, czego się spodziewać, albo środowisko, w którym każdy działa „na czuja”.