Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124

Fortinet padł ofiarą poważnego incydentu naruszenia danych, w wyniku którego hakerzy uzyskali dostęp do 440 GB danych przechowywanych na źle skonfigurowanym zasobie Amazon S3. Według doniesień, atakujący wydobyli pliki klientów, a po odmowie zapłaty okupu przez firmę, dane trafiły na dark web, gdzie są dostępne za opłatą.
Grupa hakerów działająca pod nazwą „Fortibitch” twierdzi, że miała dostęp do danych Fortinet, przechowywanych w chmurze Microsoft Azure SharePoint, w ramach niewłaściwie zabezpieczonego wiadra S3. W odpowiedzi na żądanie okupu, Fortinet zdecydował się nie ulegać presji, co doprowadziło do umieszczenia wykradzionych informacji na sprzedaż w dark webie.
Fortinet potwierdził w oficjalnym oświadczeniu, że naruszono dane niewielkiej liczby klientów. Firma podkreśliła, że incydent dotyczył mniej niż 0,3% ich bazy klientów, a uzyskane pliki miały ograniczony zakres.
„Osoba otrzymała nieautoryzowany dostęp do ograniczonej liczby plików przechowywanych na instancji współdzielonego dysku plików Fortinet w chmurze strony trzeciej. Incydent nie wpłynął na nasze produkty, usługi ani inne zasoby korporacyjne” – czytamy w oświadczeniu.
Pomimo, że Fortinet minimalizuje znaczenie naruszenia, eksperci ds. cyberbezpieczeństwa wskazują na poważne ryzyka związane z takimi incydentami. Przechowywanie danych klientów w chmurze staje się coraz powszechniejsze, a źle skonfigurowane zasoby mogą być łatwym celem dla cyberprzestępców.
Co więcej, Fortibitch zarzuca Fortinetowi brak transparentności, wskazując, że firma nie zgłosiła incydentu amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) za pomocą formularza 8-K, co zwykle jest wymagane w przypadku poważnych naruszeń bezpieczeństwa danych. Fortinet jednak wyjaśnił, że uznał incydent za ograniczony, nie wpływający znacząco na finanse ani operacje firmy, co miało stanowić podstawę do braku formalnego zgłoszenia.
W chwili obecnej dane klientów Fortinet są dostępne na dark webie, co stanowi poważne zagrożenie dla ich prywatności i bezpieczeństwa. Hakerzy, według informacji, oferują dane za opłatą, co stwarza ryzyko wykorzystania ich do nieuczciwych celów, w tym do phishingu, kradzieży tożsamości i innych cyberprzestępstw.
Nie jest to pierwszy tego typu incydent w historii Fortinet. Firma miała już problemy związane z bezpieczeństwem w 2024 roku. W marcu luka w zabezpieczeniach dotknęła 1500 klientów z Belgii, a dostęp do zhakowanych urządzeń został szybko sprzedany online. W lutym z kolei odkryto krytyczne luki w systemie operacyjnym FortiOS oraz SSL VPN, co również przyciągnęło uwagę cyberprzestępców.
Dla Fortinet rok 2024 okazał się wyjątkowo trudny pod kątem bezpieczeństwa. Seria incydentów związanych z lukami w oprogramowaniu i naruszeniami danych może wpłynąć na reputację firmy, która dotychczas była postrzegana jako lider w dziedzinie cyberbezpieczeństwa.
Obecnie Fortinet stara się opanować sytuację i zapewnia, że dane klientów, które wyciekły, mają ograniczony zakres, a incydent nie wpłynie znacząco na ich działalność operacyjną. Firma zapewnia również, że nie ma potrzeby, aby klienci podejmowali jakiekolwiek dodatkowe działania związane z incydentem.
Atak na Fortinet stanowi przypomnienie o tym, jak istotne jest właściwe zarządzanie danymi w chmurze oraz odpowiednia konfiguracja zasobów. Mimo że Fortinet zapewnia o ograniczonym charakterze naruszenia, incydent podkreśla, że nawet firmy zajmujące się bezpieczeństwem sieciowym nie są w pełni odporne na cyberataki. W miarę jak świat coraz bardziej zależy od chmurowych rozwiązań, znaczenie cyberbezpieczeństwa będzie tylko rosnąć, a takie incydenty stanowią ostrzeżenie dla wszystkich firm zarządzających danymi klientów.
Fortinet będzie musiał teraz stawić czoła skutkom tego wycieku, zarówno pod kątem prawnym, jak i wizerunkowym, a także podjąć działania, by zapobiec takim sytuacjom w przyszłości.