Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124

Badanie zlecone przez Commvault na temat gotowości firm do przeciwdziałania cyberatakom przynosi mało optymistyczne wnioski: zaledwie 20 proc. organizacji spodziewa się, że po ataku uda się im utrzymać ciągłość działania. Choć większość przedsiębiorstw inwestuje w bezpieczeństwo IT, to segment odpowiedzialny za odzyskiwanie danych i cyberresilience pozostaje zaskakująco słaby.
Z danych wynika, że cyberprzestępcy bardzo dobrze wiedzą, gdzie uderzyć. Kopie zapasowe, fundament każdej strategii odtwarzania po awarii, stają się celem aż w 92 proc. ataków. W 13 proc. przypadków to właśnie backupy są jedynym obiektem ataku. Cyberprzestępcy zdają się wiedzieć jedno: bez backupów firma jest ślepa, głucha i bezradna.
Odzyskiwanie cybernetyczne to nie to samo, co klasyczne odzyskiwanie danych po awarii zasilania czy błędzie ludzkim. 54 proc. ankietowanych przez Commvault specjalistów IT i bezpieczeństwa twierdzi, że ten proces jest znacznie bardziej złożony. Nie chodzi tylko o technologię – ale także o napięcia organizacyjne, brak procedur, a często brak kompetencji. Aż 59 proc. firm ma trudności ze znalezieniem odpowiedniego personelu do obsługi tego typu sytuacji, podczas gdy w klasycznych scenariuszach disaster recovery to problem zaledwie co szóstej organizacji.
To pokazuje fundamentalną lukę: większość planów ciągłości działania i backupu była projektowana w czasach, gdy głównym zagrożeniem była awaria sprzętu, a nie ransomware podszywający się pod uprawnionego użytkownika. Cyberataki wymagają nie tylko innego podejścia technologicznego, ale i zespołowego – bo odzyskiwanie musi iść w parze z analizą śledczą, zgodnością prawną i minimalizacją ryzyka wtórnych infekcji. Tymczasem tylko 6 proc. firm posiada oddzielny plan cyberodbudowy, a ponad 40 proc. organizacji nie osiąga zakładanych poziomów odtworzenia.
Konsekwencje są łatwe do przewidzenia: 42 proc. firm doświadczyło uszczerbku na reputacji lub utraty klientów. Prawie tyle samo odnotowało kradzież danych wrażliwych. Co czwarta firma zapłaciła okup – a niektóre zrobiły to więcej niż raz. To nie tylko cios finansowy, ale też sygnał, że w sytuacjach kryzysowych nie działa nie tylko technologia, ale też proces decyzyjny.
Jednym z mniej oczywistych, ale istotnych problemów jest konflikt między szybkim przywracaniem danych a koniecznością zabezpieczenia śladów ataku dla działań śledczych. 91 proc. badanych widzi w tym realne wyzwanie – bo każda decyzja o restarcie systemu bez pełnej analizy może skutkować drugą falą infekcji, co potwierdza 85 proc. respondentów.
Wnioski są jasne: czas przestać traktować cyberbezpieczeństwo jak domenę tylko działu IT. Odporność organizacji na ataki musi być zakorzeniona w całej strukturze – od CIO po zarząd. Zintegrowane podejście do backupu, automatyzacji, polityki dostępowej i planów odzyskiwania staje się warunkiem przetrwania, a nie tylko dobrą praktyką.
Rynek potrzebuje nowych standardów w cyberodbudowie – nie tylko w postaci narzędzi, ale także kompetencji, modeli organizacyjnych i regulacji. Obecny model reaktywny – backup i nadzieja, że wszystko się uda – przestaje wystarczać. Nowa norma to odporność na atak jako stały komponent strategii biznesowej, nie dodatek do niej.